Żuławy: tydzień w innym świecie i powrót do rzeczywistości [Katarzyna Kosińska]

Już prawie minął miesiąc od zakończenia badań terenowych, w których miałam możliwość uczestniczyć. Ja akurat spędziłam tydzień na Żuławach. Czekają nas teraz kolejne wyzwania, czyli opracowanie zebranego materiału. Dlatego to nie koniec naszych działań.

Wyjazd ten zostanie mi na długi czas w pamięci. Rozmowy i spotkania z ludźmi reprezentującymi odmienną mi kulturę były dla mnie niezwykłym doświadczeniem. Ponadto pierwszy raz uczestniczyłam w badaniach terenowych!

Mieszkańcy Żuław z czasem coraz chętniej z nami rozmawiali, opowiadali o zwyczajach, kulinariach czy też pokazywali nam piękne wyszywanki. Ilość kolorów wykorzystanych przy hafcie działała na moją wyobraźnię. Nagle miałam przed oczami kolorowe wesela, ludzi śpiewających dumki i rozwiane suknie w tańcu.  Otwierają się drzwi do poznania innego dla nas świata.

Niezwykłym doświadczeniem było uczestnictwo we mszy w cerkwi greckokatolickiej w Cyganku, która jest (najprościej mówiąc) cała śpiewana. Już na samym początku świątynia została zapełniona męskimi, niskimi głosami i łagodnymi żeńskimi, które pięknie komponowały się w całość. Zrobiło to duże wrażenie na nas, chociaż niektórzy  nasi respondenci  mówili, że to jeszcze nie był y te najpiękniejsze śpiew.

Myślę, że na pewno zapamiętamy też litry wypitej herbaty, czy dobrą jajecznicę z grzybami u pani Kasi. Udało nam się również zobaczyć dużo różnych pamiątek, usłyszeć opowiadania, a nawet pieśni ukraińskie. Nowych doświadczeń nie było końca.  Pojawiały się zarówno u nas, jak i u respondentów różne emocje: od radości po łzy.

Mimo niekorzystnej pogody (tutaj nie da się o niej mówić pozytywnie), co nie pozwoliło nam na poruszanie się rowerami, dobry humor nas nie opuszczał. Na szczęście Leszek i Monika mieli samochody – można powiedzieć, że mieliśmy luksus w tej kwestii.

Pozytywne były również wieczorne opowieści o spotkaniach z danego dnia. Każdy miał swoje przemyślenia, omawiał zaskakujące go sytuacje. Jak się później okazywało, nic nie było oczywiste. W tych momentach rodziły się nowe pytania, które narastały w momencie poznawania kultury ukraińskiej.  Im więcej wiemy, tym coraz więcej ujawnia się dla nas niewiadomych.

Myślę, że jeszcze dużo przed nami. To dopiero wierzchołek góry lodowej, którą skrywa kultura ukraińska. Uczestnictwo w projekcie pomaga zrozumieć jej odmienność i spojrzeć na nią pod innym kątem.  Mam nadzieję, że będzie możliwość dalszego poznania tego niezwykłego świata. Bardzo chciałabym tam jeszcze wrócić…

img_5637

Typowy żuławski krajobraz z wierzbami w tle, fot. A. Paprot

Dodaj komentarz